
Ups.. Jeszcze chwila
Pełny dostęp tylko dla zalogowanych użytkowników.
BEZ REKLAM!
Rejestracja zajmuje mniej niż minutę.
Utwórz konto kilkoma kliknięciami.
Nowa odsłona serii Jurassic World, zatytułowana „Jurassic World: Odrodzenie” (oryg. Jurassic World Rebirth), przenosi nas ponownie w niebezpieczny świat dinozaurów, które tym razem kryją o wiele więcej tajemnic niż kiedykolwiek wcześniej. Akcja filmu rozgrywa się pięć lat po wydarzeniach z „Jurassic World Dominion” i łączy w sobie elementy klasycznego thrillera przygodowego z science fiction, kontynuując dziedzictwo rozpoczęte przez Stevena Spielberga w 1993 roku.
Fani serii Jurassic Park i Jurassic World z pewnością ucieszą się na wieść, że „Odrodzenie” wraca do korzeni — dosłownie. Tym razem akcja filmu toczy się na zakazanej wyspie, która okazuje się być miejscem dawnego laboratorium znanego z pierwszego Jurassic Park. Wyspa, ukryta gdzieś na Atlantyku, stała się przez dekady domem dla zmutowanych, nieudanych eksperymentów genetycznych, które były zbyt niebezpieczne lub niestabilne, by je kiedykolwiek wypuścić.
W główną rolę wciela się Scarlett Johansson, znana przede wszystkim z roli Czarnej Wdowy w Marvel Cinematic Universe oraz dramatów takich jak Historia małżeńska czy Między słowami. W „Odrodzeniu” gra Zorę Bennett, ekspertkę od operacji specjalnych, która przewodzi misji mającej na celu pozyskanie DNA trzech unikalnych dinozaurów – jednego z lądu, drugiego z powietrza i trzeciego z głębin oceanu. Pozyskane DNA może stanowić podstawę dla przełomowego leku ratującego życie.
Zorze towarzyszy zespół składający się z charyzmatycznych postaci:
Warto wspomnieć także o młodszej części obsady, w tym Luna Blaise (Manifest) oraz Audrina Miranda, które wnoszą do filmu nutkę emocji i napięcia z perspektywy niewinnych cywilów.
Największym zagrożeniem okazują się nie klasyczne gatunki znane z wcześniejszych filmów, ale Distortus rex – nowy, zmutowany rodzaj tyranozaura, który wygląda bardziej jak istota z koszmaru niż żywe stworzenie. Z sześcioma kończynami i zdeformowaną czaszką, jest efektem nieudanych eksperymentów genetycznych prowadzonych dekady temu przez zespół z oryginalnego Jurassic Park.
Reżyserią filmu zajął się Gareth Edwards, znany z Łotra 1 i Godzilli (2014), co oznacza powrót do monumentalnych, efektownych scen akcji i napięcia. Scenariusz napisał David Koepp, autor tekstów do oryginalnego Jurassic Park oraz Zaginionego Świata – fani mogą więc liczyć na znajomy klimat, który jednocześnie wnosi coś świeżego.
Cały film kręcono od czerwca do września 2024 roku w malowniczych lokalizacjach: Tajlandii, na Malcie oraz w Wielkiej Brytanii. Premiera w Stanach Zjednoczonych zaplanowana jest na 2 lipca 2025 roku, co czyni go jednym z najbardziej oczekiwanych blockbusterów sezonu letniego.
Jurassic World: Odrodzenie to nie tylko kontynuacja serii, ale też próba odświeżenia marki poprzez wprowadzenie nowych postaci i oryginalnych zagrożeń. Uniwersum rozwija się w ciekawym kierunku — z dala od schematu „otwieramy park – dinozaury uciekają”, w stronę bardziej złożonej opowieści o konsekwencjach ingerencji w naturę i genetykę.
Dla fanów kultowego uniwersum „Parku Jurajskiego” odpowiedź będzie niemal oczywista – tak. „Jurassic World: Odrodzenie” to nie tylko widowiskowa kontynuacja serii, ale też próba świeżego spojrzenia na tematykę dinozaurów i etycznych granic ingerencji człowieka w naturę. Gareth Edwards, znany z wizualnie imponujących produkcji science fiction („Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie”, „Twórca”), serwuje widzom zarówno napięcie rodem z horroru survivalowego, jak i pełne emocji sceny przygodowe, przypominające pierwowzór z 1993 roku.
To film, który z jednej strony oddaje hołd klasyce Stevena Spielberga, a z drugiej – wprowadza nową jakość i świeżość. Mutacje dinozaurów, mroczne laboratoria i nieprzewidywalność zakazanej wyspy nadają produkcji klimat thrillera z elementami postapokalipsy. Dla widzów ceniących zarówno spektakularne efekty specjalne, jak i bardziej refleksyjne momenty (np. pytania o cenę postępu technologicznego czy etykę eksperymentów genetycznych), „Odrodzenie” może być nie lada gratką.
Biorąc pod uwagę ambicje twórców, mocną obsadę i nostalgię, jaką wywołuje nazwa Jurassic, można śmiało założyć, że „Odrodzenie” nie będzie końcem tej historii. Wręcz przeciwnie – to nowy początek, który ma szansę na rozwinięcie nowej trylogii lub spin-offów osadzonych w uniwersum Parku Jurajskiego.
To także świetny punkt wejścia dla nowego pokolenia widzów – nawet jeśli ktoś nie zna całej sagi, film jest wystarczająco samodzielny, by go zrozumieć i przeżyć pełną emocji przygodę. Dla długoletnich fanów czeka natomiast wiele smaczków, odniesień i emocjonalnych powrotów do uniwersum, które ukształtowało całe pokolenie kinomanów.
Podsumowując – „Jurassic World: Odrodzenie” to obowiązkowa pozycja nie tylko dla miłośników dinozaurów 🦖, ale też wszystkich tych, którzy tęsknią za kinem przygodowym z duszą i rozmachem. To kolejny rozdział w historii, która nie przestaje fascynować – i która, mimo ewolucji technologii i tematów, wciąż trzyma w napięciu.
Jurassic World: Odrodzenie (2025) - opinie i komentarze użytkowników: