

Ups.. Jeszcze chwila
Pełny dostęp tylko dla zalogowanych użytkowników.
BEZ REKLAM!
Rejestracja zajmuje mniej niż minutę.
Utwórz konto kilkoma kliknięciami.
Minęło dziewięć lat, odkąd Judy Hopps i Nick Wilde po raz pierwszy przekroczyli granice swoich uprzedzeń – i naszych oczekiwań. „Zwierzogród” (2016) był nie tylko rozrywkowym hitem Disneya, ale też zaskakująco inteligentną przypowieścią o tolerancji i współczesnym społeczeństwie. Teraz, w roku 2025, duet Jared Bush i Byron Howard powraca z kontynuacją, która ma być jednocześnie śmielsza, bardziej dojrzała i jeszcze bardziej… gadzia.
Bo w „Zwierzogrodzie 2” pojawi się ktoś, kogo dotąd w tym świecie nie widzieliśmy – wąż.
„Zwierzogród 2” zaczyna się od tego, co Disney potrafi najlepiej – ruchu, koloru i humoru. Judy i Nick, teraz oficjalni partnerzy w Zootopia Police Department, trafiają na trop tajemniczego przybysza – pit viper’a o imieniu Gary De’Snake (w tej roli Ke Huy Quan). Jego pojawienie się w mieście zaburza delikatną równowagę między gatunkami.
Tropy prowadzą detektywów w głąb metropolii – dosłownie. Pod tętniącymi życiem ulicami kryje się nieznany dotąd świat – społeczność gadów, żyjąca w ukryciu przed resztą miasta. To nowa metafora, nowy poziom komentarza: zwierzęta, które same muszą walczyć z wykluczeniem, odkrywają, że istnieje ktoś, komu powodzi się jeszcze gorzej.
Zgodnie z tradycją serii, wszystko zaczyna się od prostej zagadki, a kończy na pytaniach o naturę społeczeństwa, zaufania i empatii.
W oryginalnych rolach wracają Ginnifer Goodwin i Jason Bateman – bez nich ten film po prostu nie mógłby istnieć. Judy wciąż jest optymistyczna, ambitna i czasem aż zbyt idealistyczna; Nick – cyniczny, czarujący i wiecznie o krok przed wszystkimi. Ich relacja przeszła drogę od nieufności do przyjaźni (a może czegoś więcej?), ale wciąż jest iskrząca, błyskotliwa i pełna ciepła.
Nowy bohater, Gary De’Snake, to nie typowy złoczyńca. Zamiast czystego zła – mamy tu moralny dylemat. Wąż próbuje ochronić swoją rodzinę, nawet jeśli jego metody budzą wątpliwości. W tej roli Ke Huy Quan wnosi mieszankę uroku i melancholii, której w Disneyu dawno nie było.
Wśród nowości warto wymienić także Fortune Feimster jako beaverkę Nibbles Maplestick, Andy’ego Samberga jako leniwego rysia Pawberta Lynxleya, oraz Rosamund Pike, która wciela się w dostojną, nieco podejrzanie uśmiechniętą matriarchinię rodu Lynxleyów.
No i oczywiście – Shakira wraca jako Gazelle, tym razem z nowym hitem „Zoo”, napisanym wspólnie z Edem Sheeranem i Blakiem Slatkinem.
Disneyowscy animatorzy najwyraźniej zrobili wszystko, by sequel był wizualnym krokiem naprzód. „Zwierzogród 2” nie tylko rozszerza mapę miasta – dodaje całe nowe dzielnice: bagienne Marsh Market, kamieniste okolice Reptilia Row i podziemne tunele zamieszkane przez gady.
Każde miejsce ma własną atmosferę, paletę barw i sposób animacji. Twórcy chwalą się nowym systemem renderowania futra i łusek, a efekty rzeczywiście robią wrażenie – w niektórych ujęciach można niemal poczuć dotyk wilgotnego powietrza podziemi.
Pod względem stylu film ma bardziej detektywistyczny ton. Mniej slapsticku, więcej napięcia i zagadki. Ale to wciąż Disney – więc nawet najbardziej dramatyczne momenty są podszyte humorem i wzruszeniem.
O sequelu mówiło się od dawna – właściwie od dnia, w którym pierwszy film zdobył Oscara i przekroczył miliard dolarów wpływów. Oficjalne potwierdzenie przyszło dopiero w lutym 2023 roku, gdy Bob Iger zapowiedział, że Zwierzogród wraca.
Reżyserem i scenarzystą został Jared Bush, współtwórca „Encanto” i „Raya and the Last Dragon”. Dołączył do niego Byron Howard, współautor pierwszej części. Produkcją zajęła się Yvett Merino, a w ekipie znalazł się także kompozytor Michael Giacchino, który ponownie stworzył muzykę łączącą jazz, soul i miejskie rytmy.
Głosy zaczęto nagrywać w 2024 roku, a na targach D23 pokazano pierwsze fragmenty – scenę pościgu Judy i Nicka przez bagna Marsh Market, pełną slapstickowego chaosu i przepięknej animacji.
Gdy w zwiastunie zabrzmiały pierwsze dźwięki nowej piosenki „Zoo” w wykonaniu Shakiry, internet eksplodował nostalgią. To ten sam klimat co w „Try Everything”, ale dojrzalszy, bardziej miejskopopowy. Tekst piosenki opowiada o akceptacji siebie i szukaniu harmonii w różnorodności – czyli dokładnie o tym, czym zawsze był Zwierzogród.
Całą ścieżkę dźwiękową skomponował Michael Giacchino, który obiecał „więcej jazzu, więcej emocji, więcej miasta”.
Pod błyszczącą powierzchnią Disneyowskiej animacji kryje się film o wykluczeniu i współistnieniu. Jeśli pierwsza część mówiła o uprzedzeniach między gatunkami, druga dotyka jeszcze bardziej subtelnego tematu – tego, jak trudno zobaczyć tych, których świat woli nie widzieć.
Węże, jaszczurki, gady – w świecie Zwierzogrodu nie mają swojej dzielnicy, nie mają głosu. Ich istnienie to niewygodna prawda o społeczeństwie, które udaje, że jest idealne. Judy i Nick muszą więc nie tylko rozwiązać zagadkę, ale też zmierzyć się z własnym spojrzeniem na świat.
To wszystko podane z humorem, czułością i typowym dla Disneya sercem.
Disney zaplanował premierę „Zwierzogrodu 2” na 26 listopada 2025 roku, w samym środku sezonu świątecznego. To znak, że studio widzi w nim swojego nowego giganta – film, który ma podbić kina i serca widzów.
Wstępne opinie po pokazach fragmentów są bardzo pozytywne: widzowie chwalą dojrzałość fabuły, błyskotliwy humor i fenomenalną animację.
„Zwierzogród 2” to sequel, który nie próbuje powtórzyć sukcesu oryginału krok w krok. Raczej rozwija jego idee, pogłębia emocje i wprowadza nas w świat, który dojrzewa razem z widzami.
To film o przyjaźni, empatii i różnorodności – ale też o tym, że świat, choć skomplikowany, wciąż jest miejscem wartym walki. Judy Hopps znowu biegnie w stronę prawdy, Nick Wilde znowu mruga okiem, a my… znowu czujemy, że Disney naprawdę potrafi czarować.
Zwierzogród 2 (2025) - opinie i komentarze użytkowników: